Aeronautyka.pl |
||
Nowości Aeronautyka |
Aeronautyka.pl > Latające promy przez Kanał La Manche 2018-01-20 Latające promy przez Kanał La ManchePonad pół wieku temu pasażerowie w 20 minut przelatywali Kanał La Manche. Samolotem, wraz ze swoimi samochodami.
Tuż po wojnie, przez trzy dziesięciolecia, nad Kanałem La Manche latały niezwykłe samoloty. Operowały jak promy: często, tanio i na krótkim dystansie. Oprócz pasażerów mogły zabrać... samochody. Stąd nazwa usługi "air ferry", czyli tłumacząc "lotnicze promy".
Pierwszy taki samolot między Anlgią i kontynentalną Europą wzbił się w powietrze 7 lipca 1948 roku. Wówczas to linia Silver City rozpoczęła regularne loty między angielskim miastem portowym Folkestone na południu Anglii i także nadbrzeżnym Le Touquet we Francji. Linię tą założył Griffith Powell, były oficer brytyjskich sił powietrznych RAF. Bilet lotniczy w liniach Silver City dla 4 osób oraz ich auta przez Kanał La Manche kosztował od 19 do 32 funtów, w zależności od wielkości auta i okresu. Bilety były tylko nieznacznie droższe niż pływający prom Dover - Calais. Usługa okazała się sukcesem. Trasa sezonowa, pierwotnie kierowana do wakcyjnych kierowców udających się z własnym autem do kontynentalnej Europy, stała się usługą całoroczną. Z czasem pierwszy przewoźnik wykonywał dziennie nawet 220 lotów. W sumie w ciągu pierwszych 10 lat działania Silver City wykonał przez Kanał La Manche 125 tys. lotów przewożąc ponad 215 tys. samochodów i 750 tys. pasażerów. Czas przelotu wynosił około 20 minut. Czas postoju samolotu (załadunek i rozładunek) był także bardzo krótki. Wynosił nawet 20 minut, co dziś jest charakterystyczne dla współczesnych tanich linii. Statystyki linii Silver City przez Kanał La Manche:
Wojskowy rodowód miały także używane samoloty. Używane w pierwszym okresie samoloty śmigłowe Bristol Freighter zaprojektowane zostały jeszcze podczas II wojny światowej dla RAF-u do transportu wojskowych pojazdów. Charakterystyczna bąblowa ładownia samolotów przeznaczona była na pojazdy, które do wnętrza samolotu wjeźdzały po rampie przez rozchylany hydraulicznie luk. Kabina załogi umieszczona została ponad ładownią. Pasażerowie podróżowali w fotelach w przedziale za ładownią z autami. Pokonywane przez Kanał La Manche dystanse były tak krótkie, że zdecydowano się nawet na usunięcie wciąganego podwozia. Dla oszczędności masy zastąpiono je podwoziem stałym.
Z czasem Bristol Freighter został powiększony do wersji Bristol Superfreighter. Kadłub przedłużono o 1,5 m, powiększono "nos"-ładownię tak, aby można było zabrać 3 auta zamiast 2. Dodatkowo wewnętrzną przestrzeń kadłuba można było swobodnie dzielić drewnianą przesłoną zostawiając więcej miejsca dla aut lub pasażerów. W 1954 roku powstała pierwsza konkurencja - linie lotnicze Channel Air Bridge. Założył je sam Freddie Laker (1922-2006), określany dziś jako ojciec tanich linii lotniczych (to on wynalazł model biznesowy tzw. tanich linii lotniczych stosowany dziś przez takich potentatów jak Ryanair, easyJet czy Wizz Air). Jego pomysł polegał na tanim zakupie samolotów Douglas DC-4. W samolotach tych brak kabiny ciśnieniowej powodował, że nadawały się one na niskie loty nad wodami La Manche. Samoloty te były produkowana masowo podczas wojny i na rynku były ich nadwyżki. Podczas gdy inne linie lotnicze kupowały już nowe, drogie powojenne pasażerskie samoloty śmigłowe lub pierwsze odrzutowce, aby operować na długich trasach, Laker kupował tanio używane DC-4 za 50 tys. funtów. Jego firma Aviation Traders wykonywała przebudowę tradycyjnego kadłuba na mogący zabrać samochody. Konwersja kosztowała około 80 tys. funtów. Tak powstały czterosilnikowy Carvair (skrót od car-via-air), który mógł zabrać już do 5 aut plus do 25 pasażerów. Był on większy i szybszy niż poprzednio używany Bristol Freighter/Superfreighter.
Carvairs miał także elastyczną konfigurację wnętrza. Mógł zabrać 5 samochodów i 22 pasażerów lub 2-3 auta plus 55 pasażerów. Zmiana z jednej konfiguracji na drugą trwała 40 minut.
Z czasem samoloty latały na wielu trasach trasach łączących nadbrzeżne lotniska w południowej Anglii (np. Southend, Lydd, Bournemouth, Folkestone) z lotniskami w kontynentalnej Europie - we Francji (Calais, Deauville, Le Touquet, Dinard, Cherbourg), Holandii (Rotterdam) i Belgii (Ostend). Dzięki współpracy z kolejami lotnicze trasy przez Kanał La Manche stawały się także częścią kombinowanych połączeń kolejowych np. Londyn - Paryż, Londyn - Bruksela. Pasażerowie pociągiem podróżowali na wybrzeże, gdzie wsiadali w samolot by przeskoczyć Kanał i znów wsiąść do pociągu. Lotniska obsługiwane przez przewoźników "air ferry", szczególnie w miesiącach letnich, notowały więcej pasażerów i operacji lotniczych niż np. Londyn Heathrow!
Z czasem trasy na kontynentalną Europę stawały się także coraz dłuższe (np. do Rotterdamu, Bazylei, Genewy czy Strasburga). Dochodziły do tego także analogiczne krótkie trasy nad wodą - np. połączenia na Wyspy Normandzkie (położone na Kanale La Manche), między Szkocją a Irlandią ponad Morzem Irlandzkim, na wyspy Wight czy Man. Po złotym okresie usługa lotów pasażersko-samochodowych zacząła zanikać. Ten typ podróżowania wypierany jest przez coraz większe i szybsze pływające promy, nocne pociągi dla podróżujących z samochodem, coraz tańsze i wygodniejsze trasy bezpośrednie na lotniska, braku następcy starzejących się maszyn i wejście do służby poduszkowców (1968). Ostatni lot odbywa się 1 stycznia 1977 roku. Wsparcie
|